wtorek, 31 marca 2015

Miało być szyciowo...

... i jest. Nie bardzo wychodzi mi szycie, chociaż chciałabym, oj chciała. Uszyłam dla wnucząt literki z filcu tworzące ich imiona. Szyłam ręcznie mimo, iż mam nawet dwie maszyny do szycia, ale takie napakowane watoliną trudno było umieścić pod stopką.


I moje wnuczęta, już dwuletnie.



4 komentarze:

  1. Cudowne literki Beatko. Pozdrawiam gorąco:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne te literki Ci wyszły ale ozdóbki są mega zajefajne :) Oj naszyła się babcia, naszyła. A blondaski są mega przesłodkie. Samych słodyczy dla wnucząt :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Najbardziej czasochłonne okazały się ozdóbki. Bliźniaki są faktycznie przesłodkie i niesamowite gaduły. Kacperkowi buzia się nie zamyka, cały czas coś ma do powiedzenia, Majeczka mówi trochę mniej wyraźnie, ale też daje radę (babcia rozumie) :)

      Usuń