... i jest. Nie bardzo wychodzi mi szycie, chociaż chciałabym, oj chciała. Uszyłam dla wnucząt literki z filcu tworzące ich imiona. Szyłam ręcznie mimo, iż mam nawet dwie maszyny do szycia, ale takie napakowane watoliną trudno było umieścić pod stopką.
I moje wnuczęta, już dwuletnie.
Cudowne literki Beatko. Pozdrawiam gorąco:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :)
UsuńŚliczne te literki Ci wyszły ale ozdóbki są mega zajefajne :) Oj naszyła się babcia, naszyła. A blondaski są mega przesłodkie. Samych słodyczy dla wnucząt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :) Najbardziej czasochłonne okazały się ozdóbki. Bliźniaki są faktycznie przesłodkie i niesamowite gaduły. Kacperkowi buzia się nie zamyka, cały czas coś ma do powiedzenia, Majeczka mówi trochę mniej wyraźnie, ale też daje radę (babcia rozumie) :)
Usuń