Kaboszon akrylowy, dwustronny.
I labradoryt, mój ulubiony kamień, ale zupełnie mi się nie podoba jego oprawa. Koniecznie muszę go przerobić :(
Podczas urlopu w Holandii oprócz labradorytu, kupiłam też amonity. Leżakują na razie w pudełku i czekają na natchnienie, bo nie mam pojęcia jak je ubrać :)
Pozdrawiam serdecznie osoby zaglądające do mnie. Życzę miłego weekendu.
Pierwszy wisior jest piękny, nie wiem co Ci się w nim nie podoba, ciekawy kaboszon.
OdpowiedzUsuńDrugi, nie moje kolory ale też fajny.
Amonity ciekawe, nawet nie wiedziałam, że są takie kamienie :)
Powstanie na pewno coś równie ładnego.
Pozdrawiam..
Dziękuję. Już tak mam, że często moje robótki nie zadowalają mnie w pełni.Ale można to zawsze przerobić i dlatego nie lubię szyć, bo jak coś nie wyjdzie to nie zawsze można poprawić :)
UsuńPozdrawiam.
Nie nazwałabym amonitów kamieniami - raczej skamieliną... piękne te amonity - kilka razy też się do ich przymierzałam, są tak ozdobne same w sobie, że dużym wyzwaniem jest ich oprawa. Podziwiam Cię za tak piękną oprawę i pracochłonne dzieła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń